..
Tam i z powrotem

116 | 104822
 
 
2007-12-17
Odsłon: 1591
 

"Między nami egoistami"


Everest uświadomił mi, że nie chodzi o cele. Chodzi o Drogę. O to, by cały czas być w ruchu.
Martyna Wojciechowska

"Z okładki książki spogląda na mnie opuchnięta od wysokości twarz zmęczonej kobiety. Widać na niej ogromny wysiłek i kryjącą się gdzieś głęboko w oczach malutką iskierkę radości. Ledwo rozpoznaję w niej występującą w pełnym makijażu w reklamie Actimela Martynę Wojciechowską, którą niektórzy najbardziej kojarzą przede wszystkim jako Króliczka Playboya czy prezenterkę z Big Brothera. Od jakiegoś czasu środowisko górskie dopisało ją do swych kronik jako trzecią w historii Polkę, która weszła na Mount Everest. Nieliczni dopowiadają, że to także zdobywczyni bardzo ważnego tytułu – Miss Everest Base Camp sezonu 2006.

Bardzo trudno było mi oddzielić znaną z mediów dziennikarkę od osoby, która napisała książkę o wyprawie na Everest. Nie ukrywam, że sięgałam po tę pozycję przyciągnięta nazwiskiem autorki. Niewiele wiedziałam o powodach, dla których wyruszyła na najwyższą górę świata, aczkolwiek kibicowałam jej gorąco, gdy wielu – szczególnie wspinających się mężczyzn – wątpiło, że przedsięwzięcie się jej powiedzie. Po przeczytaniu książki jestem przekonana, że Everest nie będzie ostatnią górą, którą zdobędzie i życzę jej powodzenia w realizacji kolejnych pomysłów. Teraz już wiem, jaką przebyła Drogę, by na nią wejść..."

Uprawiając autoreklamę zachęcam do lektury recenzji zatytułowanej "Między nami egoistami" dotyczącej książki Martyny Wojciechowskiej "Przesunąć horyzont" w najnowszych Górach z listopada 2007 r.

 
 
KOMENTARZE
 
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
ZAPISZ
 
Locussolus 2008-05-08 16:33:01
Do dokonań Martyny Wojciechowskiej podchodze z pewnym dystansem, poznieważ została ona wylansowana przez komercyjną telewizję, która ma na celu przyciągnąć do siebie jak najwięcej widzów. Zainteresowania Martyny motoryzacją czy alpinizmem zapewnwe mogło przerodzić się w pasję jednak zapoczątkowane zostało aspektem komercyjnym. To co włożyła w swoje wyprawy napewno jej się zwróciło: np. dlaczego nie zobaczymy Anny Czerwińskiej reklamującej Actimela? Niewątpliwie jej osiągnięcia nieporównywalnie zasługują na większy aplaus - kiedy to w czasach niestabilnej sytuacji politycznej Polski potrafiła pozyskać fundusze na swoje wyprawy podczas gdy Pani Wojciechowska w momencie zdobywania szczytów była już sławną prezenterką dobrze prosperującej, komercyjne telewizji.
Malgos 2008-04-22 22:47:41
Dla wszystkich co kochają się wspinać i niebanalne podróże, którym nie straszny wysiłek i niedogodności życia namiotowego. Polecam-książka fajnie napisana
kag 2007-12-20 18:25:15
Przeczytajcie książkę, sporo wyjaśnia, m.in. ile dołozyła kasy do wyprawy na Everest. Więc chyba nie dla kasy to robi. Jak jechałam w Pamir w rosyjskim pociagu pytali nas, czy my jedziemy złota tam szukać, bo nie mogli zrozumiec po co idziemy w góry. Po Evereście zupełnie bez rozgłosu Martyna weszła na Denali... Wcale nie wykluczam, ze ksiązka jest swoistą autokreacją, ale ja ją podziwiam za to, ze leżac po cieżkim wypadku ze złamanym kregosłupem w szpitalu postanowila, ze wejdzie na Everest. I swoje zamierzenie zrealizowała. Chciałabym tak umiec iść za swoimi marzeniami
Mona Lisa 2007-12-19 18:34:02
Być może. Bo kto raz sławy zasmakował , itd.
Ja 2007-12-18 21:26:29
Wszystko fajnie tylko jest spore niebezpieczeństwo że Ona robi to dla popularności i kasy - a to mnie niesmaczy
Mona Lisa 2007-12-18 14:39:44
Martyna Wojciechowska złamała stereotyp dotyczący zainteresowań większości kobiet już zajmując się motoryzacją. Podobnie jest z wchodzeniem na najwyższe szczyty świata. Ciągle więcej jest turystek, które wiernie podążają za swoimi Panami, często nie bardzo wiedząc gdzie w ogóle się znajdują. Natomiast jeśli kobieta wybiera Everest, to chyba nie z przymusu. Od dawna też jest dla mnie oczywiste, że satysfakcjonujące życie wynika z samorealizacji.


Archiwum wpisów
 

Pn

Wt

Sr

Czw

Pt

So

Nd