..
Tam i z powrotem

116 | 104693
 
 
2014-03-27
Odsłon: 734
 

11. Festiwal Podróżników „Trzy Żywioły” w Krakowie

Tak jakoś dziwnie się układa w ostatnim czasie, że częściej bywam na imprezach podróżniczych w różnych częściach Polski, a nie w Krakowie, gdzie teoretycznie mam najbliżej. Nie trafiłam ani na ostatnie Travenalia ani Navigator Festiwal. W miniony weekend - od 21 do 23 marca 2014 r. - odbywał się w krakowskim kinie Kijów 11. Festiwal Podróżników „Trzy Żywioły”. Udało mi się załapać na ostatni dzień imprezy – wiem, że w przyszłym roku zrobię wszystko, by spędzić pełne trzy dni na sali oglądając filmy, pokazy, uczestnicząc w kiermaszu, charytatywnej aukcji, nieformalnych spotkaniach podróżników w kuluarach, dyskutując nt. nominacji do nagrody „4 Żywioł”, a przede wszystkim dobrze się bawiąc. Tak spędziłam te kilka godzin minionej niedzieli.

Żałuję, że załapałam się jedynie na trzy pokazy – wszystkie były znakomite, podobnie zapewne jak te prezentowane w sobotę. Piątek był dniem filmowym.

W niedzielne popołudnie mieliśmy możliwość posłuchania opowieści Marty Sziłajtis-Obiegło o samotnym rejsie dookoła świata. Zapewne wielu widzów zaskoczyły umiejętności Marty w zakresie naprawy czy konserwacji urządzeń jachtowych. Jednocześnie niesamowite było zderzenie typowo męskich zajęć oraz siły psychicznej pani kapitan z jej bardzo kobiecą fizjonomią, emanującą seksapilem – również na morzu w trakcie samotnego rejsu można dbać o siebie i nie zapominać o malowaniu paznokci.

O kobiecości i relacjach damsko-męskich mówiła następna prelegentka - Aleksandra Gumowska. Udała się do Papui Nowej Gwinei w poszukiwaniu śladów antropologa Bronisława Malinowskiego i zamieszkała na jednej z wysp Triobrandów, którą ten opisywał 100 lat wcześniej. Przedstawiła historię miłości jednej z mieszkanek z poziomu chatki z liści bananowca, która stała się na ten czas jej domem. Nie była to więc opowieść turysty przybywającego z zewnątrz, a raczej członka społeczności. Dzięki temu poznaliśmy niekiedy bardzo intymne historie jej mieszkańców – prawdziwe „życie seksualne dzikich” dzisiaj, ich zasady, wierzenia, zależności społeczne.

Najbardziej czekałam na pokaz Tomka Grzywaczewskiego i Maćka Cypryka pt. „Dead Road 2013” . Musiałam nadrobić zaległości po Kolosach, gdzie tej prelekcji z powodu późnej pory i braku możliwości transportu nie mogłam obejrzeć. A z kolei pamiętałam, jakie wrażenie zrobiła na mnie (i na mojej córce!) relacja z Long Walk Plus Expedition, oglądana na któryś Travenaliach w Krakowie. Nie zawiodłam się! Gwiazdorskie prowadzenie - nomem omen - Tomka o ksywie „Di Caprio”, wspomaganego przez kolegę przybliżyło widzom nie tylko historię budowanej przez  więźniów gułagów Magistrali Transpolarnej, ale także niesamowitą serdeczność ludzi tajgi. Gdzieżby indziej, jak nie na Syberii można być goszczonym w taki bezinteresowny sposób! Co prawda wyprawa ta była znacznie krótsza i może mniej epicka niż śladami ucieczki grupy więźniów z sowieckiego łagru w okolicach Jakucka, którzy ostatecznie dotarli aż do Kalkuty, ale również nawiązywała do tematyki zesłania i ciężkich warunków panujących w obozach. Uczestniczy wyprawy odnaleźli kilka z nich, wędrując wzdłuż „Martwej Drogi”, czyli pozostałości po linii kolejowej, której budowa nie została nigdy ukończona. Na wieść o śmierci Stalina ewakuowano więźniów, pozostawiając na miejscu cały sprzęt...

Ciąg dalszy relacji można przeczytać tutaj...

http://www.ceneria.pl/%C5%BBywiolowa_impreza_w_Krakowie,9544,952,0,1,I,informacje.html


 
 
KOMENTARZE
 
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
ZAPISZ
 


Archiwum wpisów
 

Pn

Wt

Sr

Czw

Pt

So

Nd